Podsumowanie lutego 2011

W lutym zrobiłem sobie małe ferie. Z tego między innymi powodu podsumowanie lutego dopiero teraz.

Mimo sporadycznego jedynie śledzenia notowań i nie wykonywania żadnych ruchów, udało się podciągnąć portfel o 274zł w zeszłym miesiącu. Nie są to kokosy, ale wizja generowania pieniędzy bez poświęcania temu wiele czasu jest przyjemna. Szkoda tylko, że żeby osiągnąć moje cele musiałbym mieć z 10 razy tyle kasy! Albo zwiększyć ryzyko portfela. Na razie jednak brak strat mi odpowiada.

Według Wojciecha Białka hossa na surowcach jeszcze trochę potrwa. Zastanawiam się czy nie zwiększyć zaangażowania w surowce podczas trwającej właśnie korekty. Aktualnie posiadam prawie 3000zł w Skarbcu Rynków Surowcowych. Zarobiłem tu 14% przez trochę ponad pół roku. To dobry wynik a fundusz zachowuje się całkiem stabilnie.

Cieszy mnie, że złoty się osłabia, bo zarobię trochę na walutach. Ale martwi mnie to, że kupę kasy leży na coraz mniej oprocentowanym koncie oszczędnościowym w Open Finance i nie mam pomysłu co z tym zrobić. Nie chcę się zapakować w obligacje (choć kusi mnie wysokie oprocentowanie obligacji korporacyjnych), kiedy w perspektywie jest podwyżka stóp procentowych. Miałem plan poskakać po lokatach, do czasu kiedy będzie można wpakować się w obligacje, ale banki jakoś nie są skore do rozdawania procentów. Najwidoczniej odpowiednio dokapitalizowały się tuż przed podwyżką stóp i nie potrzebują więcej.

I jeszcze trochę statystyk:

Od początku %: 6,26%
Stopa roczna: 7,93%
Realizacja celu: 6,23%

Kwota od początku: 2798,56zł
Średnio miesięcznie: 291,52zł